ACBP - program dyplomowy dla controllerów i finansistów – dowiedz się więcej!

Jak zamienić idee ZZL na konkretne korzyści?

Od kilkudziesięciu lat mnożą się koncepcje na temat tego, czym firmy i ludzie w nich pracujący mogą i powinni zarządzać. Jeśli się nad tym zastanowić chwilę, to nie ma dziś obszaru funkcjonowania przedsiębiorstwa, które nie zostałoby opisane w rozmaitych koncepcjach teoretycznych. Życie na bieżąco weryfikuje jakość i przydatność metod dotyczących zarządzania produkcją, jakością, sekretariatem i innymi konkretnymi sprawami. Podobny los spotka też idee związane z nurtem zarządzania zasobami ludzkimi (ZZL).

Już pojawiają się np. wypowiedzi podważające sens istnienia instytucjonalnych komórek organizacyjnych odpowiedzialnych za ZZL (zob. „Personel” 2000, nr 17/110). Stąd tylko krok do podważenia wszystkich założeń teorii zarządzania personelem. Nie zamierzam tu odpowiadać na ten problem. Jest to temat na osobny tekst. Chcę podkreślić, że koncepcja ZZL nie może dłużej pozostawać „uodporniona” na weryfikację praktyki. Na początku lat 90. wiele prywatyzowanych w Polsce przedsiębiorstw (z branży budowlanej, energetycznej, przemysłowej i in.) przejmowało idee ZZL i z dużym rozgłosem rozpoczynały zmiany organizacyjne. Na konferencjach, w gazetach i w książkach można było usłyszeć lub przeczytać deklaracje o radykalnym postępie w rozwoju tych firm. Polegać on miał na przejęciu najnowocześniejszych metod zarządzania, czyli właśnie ZZL. Od wielu lat intensywnie szukam artykułów, które podjęłyby sobie za cel rozliczenie podjętych wtedy działań (rozbudowanie pionów personalnych, wprowadzenie wielu systemów wspomagających zarządzanie personelem, tworzenie zrębów nowej kultury organizacyjnej). Niestety nadal nie spotkałem tego rodzaju pozycji. W dodatku, obserwując obecne, ciężkie losy zaistniałych w tym kontekście firm (zwolnienia, wielokrotne przekształcenia), można odnieść wrażenie mierności efektów ZZL. Sprawa w każdym przypadku wymaga oczywiście dokładnego sprawdzenia, ale faktem jest, że polityka personalna firm dziś już nie jest specjalnym powodem do dumy. Głównym powodem jest rozczarowanie. Przecież to właśnie nowe (oparte na ideach ZZL) zarządzanie miało zagwarantować pomyślność firmy, bardziej nawet niż technologia.

Sprawdź nasze szkolenia z autorem artykułu >> obszar kompetencje społeczne <<

>> Sprawdź pozostałe artykuły autora <<


czytaj cały artykuł